18.08.2010 14:49
Google it.....
Na wstępie chcę podziękować wszystkim za tak miłe przyjęcie moich wpisów. Wasze oceny i komentarze sprawiły mi ogromną przyjemność, tym bardziej iż jesteście obiektywnymi krytykami, za co wam serdecznie dziękuję:)
Odniosłam wrażenie że opisane przeze mnie historie przybrały formę felietonów, może dlatego iż jest to moja ulubiona forma pisemna w jednym z popularnych miesięczników motocyklowych. No i właśnie tu zaczyna się moja złota myśl na kolejny wpis.
Zastanawiałam
się nad źródłami wiedzy motocyklowej. Każdy z nas kiedyś
zaczynał myśleć o motocyklach a potem zagłębiać się w obraną
tematykę. Tak też było i ze mną, miałam miliony pytań w głowie i
drugie tyle pojawiało się wraz z powiększaniem swoich
umiejętności. Moim pierwszym guru informacyjnym był mój
instruktor, czynny zapaleniec dwóch kółek
który dostarczył mi całej masy wiedzy, ale to za
mało....kurs w końcu zawsze się kończy. Spędziłam wiele
wieczorów czytając i szperając w artykułach by zdobyć odp
na pytania które mnie nurtowały albo po prostu
powiększyć zasób swojej wiedzy. Gdy czegoś nie wiedziałam
moja znajoma zawsze powtarzała "google it", i tak też
robiłam. Niezliczone wieczory spędzone przed monitorem czytając
różne fora, opinie i recenzje. Od czegoś w końcu trzeba
zacząć prawda? Większość z moich znajomych ogranicza się do
oglądania za maszynami (jest to może 1/4) pozostała część
wykazuje totalny brak zainteresowania. Więc gdzie szukać i gdzie
pytać??? Mówiąc w prost to "świat motocykli"
stał się moim ukochanym pismem którego zawsze szukałam w
kiosku, kilka razy skomentowali to sprzedawcy widząc jak od
kolorowych babskich pisemek sięgam do motoryzacji...to akurat
było zawsze miłe:)Nie ukrywam że niektóre rubryki
interesowały mniej inne bardziej ale jak to się mówi
"dla każdego coś dobrego". W pewnym sensie stał się to
dla nie pewien rytuał. Gdy tylko ukazywał się nowy numer czytałam
go w pociągu w drodze do domu, a tam przejmowała go mama
która z kubkiem kawy w ręku wertowała kolejne strony by
potem móc ze mną podyskutować na zawarte nowiny i
wydarzenia. W efekcie w salonie uzbierała się niezła
kolekcja:)
Ugrzęzłam na stronach internetowych, poszukując rozwinięcia swojej wiedzy:) Tam natykałam na kolejne pojęcia których nie rozumiałam więc co robiłam?? Googl it!!! :) jednak sieć w pewnym momencie stała się dla mnie taka....nudna....jestem osoba bardzo komunikatywną i bardziej sobie cenię kontakt bezpośredni z ludźmi niż odwieczne czytanie na ekranie. Czas płynął a mi udało się poznać kilka osób które równie ochoczo podzielały moją pasję. I to było to!!! Wieczory spędzone na rozmowach o tym co tak kochamy, kolejne pytania padały a historyjki z dróg goniły jedna za drugą. O co mi chodzi w tym wszystkim??? O fenomen jakim jest sieć. Gazety, artykuły, blogi, fora itd itd to wszystko jest nie wyczerpywalnym źródłem informacji pozwalającym rozszerzać horyzonty. Każdy przez to przechodził prawda??? Sprawy związane z ubiorem, techniką jazdy kończąc na samym motocyklu. Wszystko to jest w zasięgu ręki wystarczy google a znajdziesz wszystko.
Przyznaję że czasem gdy zagłębiam się w wpisy na stronach
www widzę słowa których wcześniej nie znałam. Stwierdziłam
że gdyby tak ktoś byłby na tyle sprytny by napisać podręczny
słownik wszystkich popularnych zwrotów motocyklowych,
człowiek ten stałby się jednym z bogatszych ludzi w Polsce hehe
:) No cóż opatentuje ten pomysł i sprzedam bardziej
doświadczonej osobie hehehe
Mimo to zawsze pozostaje
ten niedosyt....wiem że kiedyś się on zmniejszy bo minął kolejna
lata niosące za sobą kolejne doświadczenia. Nie mam w garażu
dziupli ani ojca mechanika który by mnie oświecał za
każdym razem, więc sama sumiennie będę drążyć temat dalej bo tak
się składa że raczej mi się to nigdy nie znudzi bo jest to wiedza
na temat mojej miłości życia:):)
Pozdrawiam
Sikorka
Komentarze : 6
Ja swoją wiedzę czerpię gównie z Internetu, ale jeśli chodzi o mechanikę to mam swojego "mechanika", który zarzuca mnie mnóstwem teorii :) Ogólnie, jak zasiadłam na moto, to okazało się, ze mnóstwo dalszych kolegów miało z tym jakieś przygody, coś ciekawego do opowiedzenia.
Całość rewelacja, jak dla mnie trzymaj ten ton! :)
wpis jak zwykle ciekawy :) Mysle ze spokojnie mozesz trzymac sie formy felietonu. To zawsze sie wyjatkowo milo czyta. Tak naprawde w internecie nie znajdziesz tzw "perelek". Tak wiec wole uslyszec czyjas opinie albo poczytac o tym w jakiejs ksiazce
Felieton, dobrze Ci to wychodzi, czyta się ciekawie, a wiadomości są podane w półformalnej formie, łatwo przyswajalnej. Słownik na ścigaczu jeszcze ubogi ale pomysł wielki, na miarę nagrody złotego łańcucha :P Rozumiem problem z internetem, fajnie jest, dużo informacji, ale... czasochłonne okrutnie, nie wszystkie są wiarygodne no i ile można siedzieć na dupie i odbijać promienie ekranu... do ludzi! do rozmowy! tylko nie ma z kim, światek wąski a dla mnie (bez moto) nawiązać dłuższy kontakt niż na parkingu to prawie jak mission imposible :P Moje źródło informacji z prasy to wypad co 2 tygodnie do empiku i godzinne przeglądanie magazynów o moto, tatuażach i nartach :P
Pozdrawiam i do następnego wpisu.
hehe myślała że będę pierwszą która to opatentuje hehe a więc wracam do ścigacza by się doszkolić w słownictwie:)
Hej! Ciekawy wpis! Miło się czyta. Co do słownika, o którym piszesz, to może Cię rozczaruje, ale coś takiego już wymyślili i co lepsze znajduje się na stronie scigacz.pl :P Nie dawno zresztą. W prawdzie dopiero nie wiele haseł tam się znajduje, ale co nie co już jest i zapewne będzie systematycznie uzupełniane. Pozdrawiam serdecznie! :) M.
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (4)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)